Tajemnicza Mercy Brown – poznaj jej sekrety

Tajemnicza Mercy Brown – poznaj jej sekrety

Jedno jest pewne, rozgłos wokół Mercy Brown jest zachowany. Nie ważne, czy mowa o XIX wiecznej czarownicy, czy najbardziej tajemniczym, krakowskim lokalu, w którym można zobaczyć najlepszą burleskę w Europie, posłuchać jazzu i wypić drinka opartego o naturalne składniki. Zapraszamy do rozmowy z właścicielem Mercy Brown – Panem Markiem Tomczykiem.

Mercy Brown – co to za miejsce?

Mercy Brown to realizacja naszych marzeń sprzed lat, gdzie chcieliśmy otworzyć miejsce, które będzie inne niż wszystkie pozostałe. Kiedy otwieraliśmy Mercy osiem lat temu, kreowaliśmy nowy trend w kulturze wychodzenia z domu. Zmieniliśmy optykę patrzenia na formę spędzania czasu wieczorami i zaproponowaliśmy ludziom dobrej jakości koktajle w kulturze picia wódki i piwa. Udało się! Po powstaniu Mercy, w Krakowie zaczęły pączkować miejsca z podobną filozofią i koktajle zaczęły się pojawiać w ofercie każdej „porządnej” restauracji.

Co masz na myśli przez „dobrej jakości koktajle”?

Są to koktajle, które od początku do końca przygotowywane są z podstawowych składników, jakimi są owoce i warzywa, z których wyciągamy smaki i aromaty. W ten sposób powstają autorskie receptury, których możecie spróbować w Mercy Brown. Nie używamy gotowych syropów, ani smaków, które stosowane jest dość powszechnie w gastronomii. Konserwantów i chemii w naszych koktajlach nie znajdziecie, dzięki temu efekt dnia po imprezie w Mercy jest dużo łaskawszy niż w przypadku standardowych drinków.

Czyli zapoczątkowaliście rewolucję!

Zdecydowanie można tak powiedzieć (szeroki uśmiech). Podobnie było z samą ideą baru speakazy, czyli takiego, który jest niewidoczny z zewnątrz i do którego jest nieoczywiste wejście.

Skąd pomysł na tego rodzaju bar?

Sam pomysł na bar speakazy powstał w czasach prohibicji w Stanach Zjednoczonych, kiedy nie można było spożywać i sprzedawać alkoholu. W tym okresie powstawały koktajl bary, które miały ukryte wejścia – zwykle wchodziło się przez inny, legalny lokal na hasło, które znali tylko nieliczni. Prowadząc restaurację „Smakołyki” na dole, mieliśmy tę możliwość i szkoda było nie skorzystać!

Co za genialny sposób na rozkręcenie machiny rozgłosu wokół nowego miejsca!

Muszę przyznać, że rzeczywiście nie wydaliśmy złotówki na reklamę Mercy, jedynie informujemy świat o tym, co się u nas dzieje, np. ,że otwieramy nowy sezon burleski. A skoro o niej mowa… od ośmiu lat przyjeżdża do nas z Czech najlepszy teatr burleski w Europie, więc dwa razy w miesiącu można zobaczyć u nas show na żywo. Jest to jednak miniatura tego, co będzie się działo już 12 listopada.

Opowiesz nam o tym odrobinę więcej?

Mamy nieustający głód na więcej. 12 listopada w Teatrze Słowackiego organizujemy Prague Burlesque Grand Gala, gdzie będziemy gościć cały teatr Prague Burlesque. Przyjadą do nas ze wszystkimi aktorami, scenografią, którą przywiozą ze sobą z Pragi, ze swoimi technikami, więc zobaczymy ich w pełni swoich możliwości. To pierwszego tego typu wydarzenie w Polsce - czeka nas sporo ekskluzywnej mody, satyrycznego humoru i muzyki charakterystycznej dla lat 20. i 30. XX wieku. Całość odbędzie się w niezwykłym wnętrzu Teatru Słowackiego, a celebrację dopełnią koktajle serwowane przez naszych barmanów. Ostrzegam, że bilety są już powoli na wyczerpaniu.

Wow, tego nie można przegapić! A czy zdradzisz nam, skąd Mercy Brown wzięła swoją nazwę?

Szukaliśmy długo nazwy, która odzwierciedli charakter naszego miejsca i będzie korelowała z istotą lokalu, który swoje korzenie ma w 20’. Nazwa „Burleska” była już zajęta, może i dobrze! Zainspirowaliśmy się historią Mercy Brown, która posądzona za bycie czarownicą, została spalona na stosie w Stanach Zjednoczonych w czasach, gdy paliło się niewygodne kobiety. To właśnie jej poświęciliśmy nazwę.

Viceversa, co to?

Viceversa to największa wyszukiwarka wydarzeń w Krakowie!

Miej wszystkie wydarzenia zawsze pod ręką, organizuj spontaniczne wypady ze znajomymi i już nigdy nie przegap niczego ciekawego!

Byłabym pierwsza w kolejce na stos. A jaki jest największy rarytas Waszego lokalu?

Połączenie wyższej kultury picia alkoholu, jakim są koktajle z życiem artystycznym. To dla mnie naturalne sprzężenie. Mamy nie tylko burleskę, ale także „Szampańskie niedziele”, podczas których występują artyści jazzowi. Mamy także cykle spotkań kulturalnych „Przy muzyce o nauce i sztuce”, gdzie zapraszamy osoby, które dokonały rzeczy niezwykłych i mają się czym podzielić. Był u nas mistrz świata u ujeżdżaniu dzikich koni, a także człowiek, który przepłynął Kanał La Manche oraz wiele innych, niezwykłych postaci. W ramach tego cyklu wystąpiło wielu czołowych artystów polskiej sceny jazzowej, płytę nagrał Ryszard Styła ”Świat Hammondem malowany” czy Krzysztof Ścierański. Z Agą Zaryan, która miała już u nas dziesięć koncertów, stworzyliśmy cykl „Close Encounters”, inspirowany kultowym filmem - „Bliskie SpotkaniaTrzeciego Stopnia”. Aga zaprasza artystów, którzy mają potężny bagaż osiągnięć i prowadzi z nimi spotkania, aby zakończyć je wspólnym koncertowaniem.  Rozpoczęliśmy ten cykl spotkaniem z Urszulą Dudziak i to był przepiękny wieczór.

A co macie w planach na przyszłość?  

Mamy jeszcze więcej, choć nie ukrywam, że koszty produkcji niektórych spotkań i cykli są bardzo wysokie. Finansujemy się sami, więc koszty muszą się pokryć z biletów, które kupują nasi goście. Mogę śmiało powiedzieć, że jesteśmy na etapie poszukiwań kogoś, kto wejdzie z nami w kooperację i dofinansuje różnicę między kosztami produkcji a wpływem z biletów. Nie są to inicjatywy, na których chcemy zarabiać.

Może jakiś miłośnik jazzu i kultury polskiej przeczyta ten wywiad i zechce się do Was zgłosić, tego Wam życzę!

Poczet artystów, którzy mają wystąpić w ramach tego cyklu, zachęci z pewnością każdego, kto lubi dobry kawałek kultury.

Wierzymy Ci na słowo. Na koniec, jakbyś mógł nam opowiedzieć, jaki jest Twój ulubiony drink w karcie?

Bardzo lubię aperitivo, które mamy. Może nie jest to drink z podstawowej karty, bo jak sama nazwa mówi – aperitivo jest czymś, co podajemy na początek, aby obudzić nasze kubki smakowe i zmysły. Mamy cztery różne dla wielbicieli innych historii smakowych i zapachowych: owocowy, wytrawny, dymiący i w kierunku Negroni. Nie wolno mi pić mieszanych alkoholi, więc prywatnie, mój ulubiony koktajl to szot dobrej wódki popity wodą Borjomi, która ma bardzo dużo minerałów i swój charakterystyczny smak.

Borjomi – gruzińska woda! Byłam, piłam u źródła i przyznaję – to dość kontrowersyjne połączenie!

Do mnie idealnie pasuje! Alkohol wypłukuje minerały z organizmu, a ta woda je elegancko uzupełnia. Mój ulubiony koktajl.  

Sprytne! A czy istnieje jakiś rodzaj klientów, dla których okazujecie „no mercy”?

Tak, w Mercy stworzyliśmy regulamin zachowania, z którymi goście mają okazję się zapoznać podczas robienia rezerwacji. Polecam ją wcześniej zrobić. Do Mercy wchodzi 69 osób i więcej nie możemy wpuścić. W szczególności w piątki i soboty musimy z przykrością odmawiać. Regulamin służy temu, aby każdy czuł się u nas bezpiecznie i komfortowo. Na początku działalności był nam bardziej potrzebny, bowiem zdarzali się goście, którzy mieli inną definicję kultury wieczornych wyjść 😉 Obecnie Mercy stało się na tyle znanym miejscem, że ludzie wiedzą, gdzie przychodzą.

Jakby miał Pan opisać Wasz lokal jednym słowem, byłoby to…?

Tajemniczość i ekskluzywność. Są to jakości, które zapewnianym naszym gościom. Nasze menu to małe dzieło sztuki, nad którym pracujemy kilka miesięcy. Najpierw szukamy inspiracji, następnie przygotowujemy koktajle, a następnie je dopieszczamy. Zwykle jest to praca kilkunastu osób. Ostatnim krokiem jest stworzenie finalnej karty. Obecne menu jest pamiętnikiem Mercy Brown, która opowiada swoją historię i każde z wrażeń na jej życiowej drodze to jeden z naszych koktajli. Menu jest ilustrowane rysunkami Mercy – w różnych strojach, różnych humorach. Przygotowujemy tę historię od samego początku, aby opowiedzieć ją naszym gościom.

Jestem pod wielkim wrażeniem. Widzimy się przy jednym ze stolików i dziękuję za rewelacyjną rozmowę!

Pssst… wybierasz się do Mercy Brown? Z Viceversą oszczędzasz aż 20% na pierwszym zamówieniu 🍸

No items found.
Prezentownik Viceversa App dla spóźnionych

W połowie listopada myślisz sobie: „Tym razem się przyłożę, wykombinuję coś od serca… Przecież nie kupię kolejny raz śmiesznych skarpet”. Potem mija Black Friday, a Ty dalej zamulasz i tydzień budzisz się z ręką w nocniku. Jeśli właśnie opisaliśmy Twój case, wiedz, że ten prezentownik jest właśnie dla Ciebie. 🎁

Jak oryginalnie ugryźć rybę na wigilię?

Podobno nie każdy facet z widłami to Posejdon, ale w tym przypadku zarówno trójząb, jak i misja jest autentykiem! Dary Posejdona to nowoczesny sklep rybny na Zabłociu, który szczyci się morzem kulinarnych możliwości. Jeśli masz dość karpia, sprawdź nowe alternatywne przepisy przygotowane przez team Posejdona! 🐟

Azjatyckie smaki stolicy z Viceversą

Nie udało Ci się uciec przed zimą do ciepłych krajów? Wyślij na tripa swoje kubki smakowe! Przed Wami przewodnik po najciekawszych azjatyckich smakach w stolicy ze zniżką od Viceversa App!

Sign up to our newsletters and we'll keep you in the loop.

Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.