Prawdziwy, włoski ogień - poznajcie trattorię Da Marco!
W Da Marco pizza dojrzewa jak w najlepszych pizzeriach Neapolu, a rodzinne kłótnie kończą się... nowymi daniami w karcie. Na Mogilskiej 86 nie znajdziesz sztywnej obsługi ani kuchni na pokaz — znajdziesz ludzi z sercem na dłoni i smaki, które chce się pamiętać. O tym, jak prowadzi się prawdziwie włoską trattorię w Krakowie, rozmawiamy z Kasią — córką założycieli i menadżerką 🍝
Da Marco – co to właściwie za miejsce? Jak byś je opisała komuś, kto nigdy nie był i nie zna Waszej kuchni? Da Marco to rodzinna restauracja, którą założyli moi rodzice – z miłości do kuchni śródziemnomorskiej i podróży. Pizza i pasta są najbliższe naszemu sercu. Pracujemy tu całą rodziną: Rodzice, Siostra, mój Mąż – pizzaiolo – i ja. To właśnie jego autorskie ciasto do pizzy możecie u nas kosztować – nikt, nawet ja, nie zna jego sekretnego przepisu. Ciasto przygotowuje często bladym świtem, bo neapolitańska pizza potrzebuje minimum 48 godzin leżakowania.
Gdyby Da Marco było filmem, to… jaki? I kto zagrałby szefa kuchni? :D Znajomi śmieją się, że jesteśmy jak Rodzina Soprano. Mój Tata – Szef – jest głową całego biznesu: motywuje nas, rozdaje zadania i trzyma w ryzach całą ekipę. Wszyscy mamy „charakterki” i włoski temperament, więc burzliwe narady to nasza codzienność – ale zawsze kończą się dobrą energią, a nie obrażaniem. Nawet nasi pracownicy, którzy są z nami od lat, żartują, że są częścią naszej małej "mafii".
Na stronie piszecie, że stawiacie na autentyczną kuchnię włoską – co to znaczy w praktyce? Autentyczność to dla nas prawdziwe włoskie składniki, które sprowadzamy prosto z Włoch. Każde nowe danie przechodzi degustację zespołową: wszyscy próbujemy, dzielimy się opiniami i wspólnie dopracowujemy smak do perfekcji. Ale równie ważna jak jedzenie jest dla nas atmosfera – chcemy, żeby nasi Goście czuli się u nas jak u bliskich znajomych, a nie w sztywnej restauracji. Mamy wielu stałych Gości, którzy przychodzą do nas od lat – niektórzy dosłownie od czasów, gdy byli jeszcze "w brzuchu" swoich mam!
Jak to się stało, że zaczęłaś pracować właśnie w Da Marco? Przypadek, przeznaczenie, a może miłość do tiramisu? Trochę wszystko na raz! (śmiech) Właścicielami są moi Rodzice, co bardzo doceniam, bo mogłam łączyć pracę z studiami, a teraz z macierzyństwem. Nie każdy pracodawca byłby tak wyrozumiały względem elastycznego grafiku i tylu zwolnień chorobowych w ciągu roku! Dlatego odwdzięczam się 200% zaangażowaniem. Lubię mieć bezpośredni kontakt z Gośćmi, dlatego nawet jako menedżer nie mogłam zrezygnować z pracy na sali. A "work-life balance"? Cóż, nawet w wolne dni odbieram telefony i odpisuję na maile – taka już jestem: albo na 200%, albo wcale.
Czy jest jakieś danie z Waszego menu, które za każdym razem wywołuje uśmiech na Twojej twarzy? Twój absolutny faworyt? Kocham jeść – i łatwiej byłoby mi odpowiedzieć na pytanie, czego nie lubię! (śmiech) Każde nasze danie ma w sobie coś, co mnie zachwyca.
Viceversa, co to?
Viceversa to największa wyszukiwarka wydarzeń w Krakowie!
Miej wszystkie wydarzenia zawsze pod ręką, organizuj spontaniczne wypady ze znajomymi i już nigdy nie przegap niczego ciekawego!
Włoska kuchnia to często slow food, ale rzeczywistość gastro bywa turbo fast. Jak łączycie te dwa światy na co dzień? Nasz zespół to prawdziwy wulkan energii. Nawet kiedy zdarzy się okrojony skład albo niespodziewane trudności, dajemy z siebie wszystko i Goście tego nie odczuwają. Udaje nam się naprawdę dobrze łączyć slow foodową filozofię z dynamiczną codziennością.
Pamiętasz jakąś najbardziej absurdalną albo zabawną sytuację z pracy w lokalu? Taką, o której myślisz: „tego by nikt nie wymyślił”? Oj, było ich sporo! Ale chyba najbardziej zapadł mi w pamięć dzień, kiedy w całej naszej ulicy zabrakło prądu. Pracowaliśmy tak długo, jak piec do pizzy trzymał temperaturę, a kucharka jeszcze coś widziała w kuchni! Staraliśmy się nie odesłać nikogo głodnego i wykorzystaliśmy wszystkie zasoby, które nie wymagały użycia prądu. (śmiech)
Kraków włoskimi restauracjami stoi – co sprawia, że ludzie wracają właśnie do Was? Myślę, że ta nasza rodzinna atmosfera. Często słyszymy od Gości: "Miło panią/pana widzieć!" albo "Dawno się nie widzieliśmy, co słychać?". Ludzie wracają, bo czują się u nas ugoszczeni, a nie tylko obsłużeni. Przychodzą nie tylko na pizzę czy makaron, ale też po chwilę rozmowy i dobrej energii.
Jak zachęciłabyś czytelników bloga Viceversa do odwiedzenia Waszej trattorii? Drodzy Czytelnicy – jeśli szukacie miejsca, w którym jesteście Gośćmi, a nie klientami; miejsca pełnego pasji do kuchni śródziemnomorskiej i rodzinnego ciepła – zapraszamy do Da Marco na Mogilską 86. Spróbujcie naszego najlepszego tiramisu w mieście, poczujcie smak prawdziwych włoskich składników i dajcie się porwać naszej atmosferze!
Kiedy pytacie, czym zajmujemy się w Viceversa App, odpowiadamy krótko: dogadzamy. Dogadzamy bo możemy i lubimy. Lata poszukiwań zaowocowały i czas nieskromnie przyznać, że znamy się na tym, co naprawdę dobre. Przedstawiamy listę sklepów Viceversa App, według selekcji naszych podniebień. Będzie rybka, wino, ser, smaki Azji i szczypta chill out’u podana w suszu, sprawdźcie to!
Jak namieszać, żeby mieć przyjemność, a nie kaca? Idealne sylwestrowe drinki to takie, które zaskakują, ale ich przygotowanie nie jest Mount Everestem Twoich możliwości. Jeśli szukasz inspiracji, daj nura w przepisy przygotowane przez barmanów topowych krakowskich koktajl barów, specjalnie dla Viceversa App! 🍹
Według Maxa zwykły ziemniak może konkurować z ekskluzywną truflą. Koniec końców, nie chodzi przecież o ekstrawaganckie potrawy, a o te, które są pyszne! Z wywiadu dowiecie się, skąd czerpać inspirację do nowych, lecz jednocześnie tradycyjnych smaków i na czym polega nowy wymiar gastro spotów 🧑🍳
Subscribe to Oberon
Sign up to our newsletters and we'll keep you in the loop.
Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.