Kulisy najpopularniejszej śniadaniowni w Krakowie – rozmowa z właścicielem Muhabbet Bar Cafe

Kulisy najpopularniejszej śniadaniowni w Krakowie – rozmowa z właścicielem Muhabbet Bar Cafe

To, co najlepsze w życiu często powstaje przez przypadek. Tak było z sukcesem Muhabbet Bar Cafe, czyli najpopularniejszym barem śniadaniowym w Krakowie. Poznajcie zaskakujące kulisy tureckiej mekki śniadaniowców ☕

Na dobry początek, przedstaw się od strony, którą lubisz najbardziej!

Z przyzwyczajenia powinienem powiedzieć: „Łukasz Bryła”, ale miesiąc temu zmieniłem nazwisko. Nie było to łatwe, ale poprzednie mnie wkurzało. Po raz kolejny udowodniłem sobie, że jak się czegoś chce, to można zrobić wszystko. Tak więc jestem Łukasz Bartman jak Batman, ale bez R. Nie umiem się nawet jeszcze podpisać, świeża sprawa (śmiech). Ten pomysł podrzuciła mi moja przyjaciółka - Ania, która jest managerką u „Gesslera”. Usłyszałem „Bartman” i powiedziałem „biorę”! Moi rodzice jeszcze nie wiedzą 😉

No nieźle! A skąd pomysł na bar śniadaniowy z tureckim menu i kraftowym piwem z kranu?

To nie jest niestety mój pomysł. Kupiłem tę knajpę ponad rok temu od pary - Göksela i Kamili, czyli Turka i Polki, którzy są matką i ojcem tego sukcesu. Pamiętam jak po parapetówce w Cartelu (Osiemmiliardów uśmiechów, a Twój jest moim ulubionym. Mexicano Cartel), czyli lokalu, którego także jestem właścicielem, poszedłem skacowany na śniadanie do Muhabbet. Dostałem numer „8”, który jest moją szczęśliwą cyferką. Usiadłem do stolika i ówcześni właściciele zaproponowali mi przejęcie tego lokalu. Okazało się, że dostali zieloną kartę i wyjeżdżają do Stanów. Powiedziałem: „O k*rwa, rezerwuję!” Nie miałem hajsu, ale stwierdziłem, że dam radę! Takie okazje w końcu nie przydarzają się codziennie.

Pamiętasz, co jadłeś wtedy na śniadanie?

Niestety nie, ale pamiętam, że byłem obrzygany, bo jakaś laska puściła na mnie pawia podczas parapetówki (śmiech). Poszedłem na śniadanie od razu po imprezie i nie miałem ze sobą ciuchów na przebranie.

Zdarza się najlepszym! Co było po tym, jak przejąłeś lokal?
Muhabbet nie był wtedy tak popularny, jak teraz ale miał już rewelacyjne, przemyślane, autentyczne menu. Poprzedni właściciele stworzyli mega ciekawe dania, które teraz kultywujemy. Staraliśmy się nie zmieniać podstaw, które są w karcie, ale dokładamy co miesiąc jakieś pyszne śniadania. Odpowiada za nie u nas szefowa kuchni, która zna się na rzeczy. Nam chyba też idzie nieźle, bo jak kupiłem to miejsce na Insta obserwowało nas 7 tysięcy osób, dziś nam pykło 16 tysięcy obserwujących! A kolejki do lokalu są tak wielkie, nawet w tygodniu, że często boję się wyjrzeć na ulicę 😉

No właśnie! O Muhabbet mówi się, że to miejsce, do którego warto stać w kolejce, a w Krakowie nie jest to popularna opinia. Czy ten sukces Cię zaskoczył?

I tak i nie. Potencjał był ogromny od samego początku. A teraz widzę, że w Krakowie jest tylko parę lokali, do których zawsze ustawiają się kolejki – to ogromna satysfakcja być w tym zacnym gronie. Ludzie stoją, bo wiedzą, że mogą się spodziewać zawsze wysokiej jakości i obsługi, która potraktuje ich jak najlepszych przyjaciół.

Viceversa, co to?

Viceversa to największa wyszukiwarka wydarzeń w Krakowie!

Miej wszystkie wydarzenia zawsze pod ręką, organizuj spontaniczne wypady ze znajomymi i już nigdy nie przegap niczego ciekawego!

Skąd pomysł na śniadaniówkę?

Tak to jest w świecie, że najfajniejsze rzeczy powstają przez przypadek i tak też było z Muhabbet. Poprzedni właściciele chcieli zrobić z tego miejsca bar, myśleli, że rozkręcę wieczory. Rzeczywiście jest sporo kranów z piwami kraftowymi, ale to śniadania okazały się hitem. I nie powinno to dziwić bo są ciężkim sztosem i uważałem tak, zanim byłem właścicielem tego miejsca. Chodziłem tam nawet na swoje urodziny, nie wiedząc, że ten lokal będzie mój.

Co najbardziej lubisz w swojej pracy?

Często pracuję w Muhabbet jako host i naprawdę lubię kontakt z człowiekiem. Kocham to, że trzeba działać na wysokich obrotach. Lubię sadzać gości do stolików, widzieć ich zadowolenie, a przy okazji mieć kontrolę nad sytuacją. Lubię piątki na google, chociaż nie wiem, czy zauważyłaś zawsze trudno o dobre oceny w przypadku śniadaniówek.  

Z czego to wynika?

Bary śniadaniowe mają niskie noty, bo ludzie są rano głodni, wkurzeni, zastają kolejkę, a gdy już wejdą do lokalu to czekają 30 minut bo jest full. W takich sytuacjach wystarczy byle trigger i już pyk – jedyneczka! Ale nie dziwi mnie to, ja też jestem bardzo zły, gdy jestem głodny, więc i na oceny przymykam oko. Żadne oceny na Google, ani pieniądze świata nie dadzą takiej radości jak widok tej kolejki codziennie rano i zadowoleni goście, którzy mówią, że to było najlepsze śniadanie, jakie zjedli w życiu.

Podpisuję się obiema rękoma pod tą opinią i bardzo dziękuję Ci za tę rozmowę. To był istny "Muhabbet" (z tureckiego: rozmowa przyjaciół).

Masz ochotę wybrać się do Muhabbet Bar Cafe? Z aplikacją Viceversa łapiesz 10% zniżki na cały rachunek 💸 Smakówa!

Co jest chlebem powszednim twórców piekarni rzemieślniczej „Bread & Spread”?

Są takie rzeczy, które są bliskie życiu. Jedną z nich jest chleb. Jak dużo spełniania może przynieść otworzenie piekarni po 11 latach w korporacji? Rozmowa z Szymonem i Wiolą – twórcami „Bread & Spread” jest przepiękną historią o zatrzymaniu i świadomym, pełnym miłości do siebie (i innych) powrocie do korzeni. Jak wiele potrafi powstać z wody, mąki i soli? Sprawdźcie sami 🍞

Nie taki straszny listopad z Viceversa App!

Straszy Cię brak planów na ciemny, mroczny i mglisty listopad? Gwarantujemy, że mając pod ręką Viceversa App, przetrwanie będzie znacznie łatwiejsze. Zapowiada się trochę Halloweenowych potupajek, dancefloorów, na których chętnie zatańczyłby sam David Lynch, punk-rocka, burleski, tajemniczości i sztuki. Sprawdź rozkład jazdy i przekonaj się na własnej skórze, że nie taki zły ten listopad, jak go malują!

Październikowe wydarzenia, na które warto wyjść z domu

Gdybyśmy mieli wybrać jedno wydarzenie, które sprawia, że Kraków nabiera prawdziwie światowych rumieńców, byłby to oczywiście Unsound Festival, który w tym roku wchodzi z buta pod hasłem „Dada”. Zapowiada się sporo wymykających się klasyfikacji brzmień oraz sztuki wizualnej. A gdy już ockniesz się z dadaistycznego snu, będzie czym ocierać łzy. Październik będzie dla nas bardzo łaskawy, bo jak wszyscy wiemy – Kraków w jesień potrafi. Sprawdź, co Cię czeka 👁️

Sign up to our newsletters and we'll keep you in the loop.

Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.