Modowe rewolucje z Gosią

Modowe rewolucje z Gosią

Historia rodem z filmu, coś, co było wielką pasją stało się zawodem, a docelowa ścieżka zawodowa pasją. Gosia oprócz tego, że odmieni życie Twojej szafy, dokona prawdziwej metamorfozy od stóp do głów. Ale co właściwie trzeba zrobić, żeby stać się stylistką 👜?

Viceversa: Na początek, jak masz na imię i czym się zajmujesz? 

Gosia: Cześć, nazywam się Gosia Kuniewicz i od 12 lat pracuję jako stylistka i personal shopper. 

Byłaś ostatnio na jakimś koncercie, który zrobił na tobie duże wrażenie? 

Ostatnio nie, ale koncert, którego na pewno nie zapomnę, to był koncert Prodigy, na którym byłam z moją przyjaciółką Olą. To było kilka lat temu w Krakowie na Coke Live Music Festival. Mam wrażenie, że byłyśmy jedynymi dziewczynami, które cały czas się pchały pod scenę i chciałyśmy być jak najbliżej. Jeden moment, który pamiętam, był po prostu naprawdę strasznie śmieszny, kosmiczny i niesamowity. W pewnym momencie wszyscy faceci, tacy wielcy w glanach, zaczęli skakać i krzyczeć “skacz, bo zginiesz”, więc my z Olą też zaczęłyśmy skakać. Chwilę potem miałyśmy bardzo duży problem, żeby w ogóle wydostać się z tego tłumu, który był tam pod sceną. Koncert oczywiście był super i mamy wspomnienia do dzisiaj. 

A byłaś może na jakimś evencie sportowym? 

Byłam ostatnio w Tauron Arenie na meczu tenisowym. To był mecz charytatywny pomiędzy Igą Świątek a Agnieszką Radwańską, więc było to bardziej  wydarzenie rodzinno – przyjacielskie. Było naprawdę super i w ogóle byłam wtedy na pierwszym meczu w Tauron Arenie, jest tam bardzo fajnie. 

Co Cię jara w codziennym życiu? 

Uwielbiam jeździć na moim rowerze, który, jak widzisz, jest zawsze ze mną. Bardzo lubię chodzić do kina, spotykać się z przyjaciółmi i spędzać dużo czasu z moim Gutkiem, czyli moim 3 letnim synkiem. 

 

 

Gdzie na Ciebie wpadniemy, masz jakieś ulubione lokale, do których często chodzisz? 

Jestem bardzo często w okolicach Salwatora, ze względu na to, że tam mieszkam. Można na mnie często wpaść w Słoikowe Love, teraz mamy też Zaczyn na Kościuszki. Jestem też często w Umeblowanej, Forum, w Parku Jordana i w Organicu, który tam jest, bo spędzam tam dużo czasu z moim synkiem. 

Na co nie żałujesz pieniędzy? 

Na bilety do kina. Rzeczywiście chodzę bardzo często i najczęściej chodzę sama. Mam zawsze rozpiskę premier, na które czekam i rzeczywiście do kina bardzo lubię chodzić. Lubię też oczywiście spotykać się z rodziną i z przyjaciółmi, wychodzić gdzieś coś zjeść, więc na jedzenie i na kino na pewno nie żałuję. 

Jak długo już działasz jako stylistka, jakie były twoje początki? 

Pracuję już 12 lat jako stylistka i osobista stylistka, bo oprócz tego, że ubieram ludzi i chodzę z nimi na zakupy, pracuje też przy sesjach zdjęciowych przy reklamach. Początki były dosyć śmieszne, bo w czasach kiedy w liceum wszyscy pracowali za barem, to ja zawsze pracowałam w sklepach z ciuchami. Potem wybrałam się na kurs na osobistą stylistkę do Moniki Jurczyk, czyli do OSY i potem tam też pracowałam. Byłam też na stażach w Warszawie i tak dalej, więc wszystkie te moje prace, które miałam po drodze sprawiły, że zaczęłam się zajmować tym, czym się zajmuję. Skończyłam filmoznawstwo, więc dlatego tak lubię chodzić do kina. To, co myślałam, że będzie moim zawodem zostało moim hobby, a to, w czym zaczęłam się specjalizować, zostało moją pracą. 

Viceversa, co to?

Viceversa to największa wyszukiwarka wydarzeń w Krakowie!

Miej wszystkie wydarzenia zawsze pod ręką, organizuj spontaniczne wypady ze znajomymi i już nigdy nie przegap niczego ciekawego!

A jacy klienci korzystają z Twoich usług?  

Przeróżni, choć najczęściej są to kobiety, ale faceci też się zdarzają. Mam takie panie, które albo zmieniają pracę albo chcą wrócić do pracy po ciąży i po zajmowaniu się dzieckiem. Mam też bardzo dużo pań, koło pięćdziesiątki, które są prezesami i muszą dobrze wyglądać w pracy. Czasem nie do końca to lubią, bo to, co charakteryzuje wszystkich moich klientów, to zdecydowanie to, że oni nie interesują się modą i zakupami. Oni po prostu muszą mieć szafę z ubraniami i dobrze wyglądać w pracy czy w miejscu, w którym się znajdują.  

Jak wyglądają takie zakupy ze stylistą?  

Najczęściej to jest cały dzień, czasami krócej. Wszyscy zazwyczaj chcą, żeby to odbyło się jak najszybciej i jak najsprawniej. Spotykamy się najczęściej w galerii, zaczynamy od wspólnej kawy i rozmowy. Zazwyczaj to jest tak, że ja spotykam się z kimś, kogo tak naprawdę nie znam i tylko rozmawiałam z nim albo przez telefon chwilę albo wymieniliśmy jakiś mail czy SMS. Dlatego najpierw siadamy na kawę i ja zadaje milion pytań, które sprawiają, że później jest mi łatwiej. Oczywiście robimy analizę sylwetki, analizę kolorystyczną, żeby ktoś też wiedział później sam, jakie rzeczy powinien wybierać. Później ruszamy na zakupy, ja muszę się dowiedzieć, jaki ktoś ma budżet, czym się zajmuje. Podczas zakupów ja zawsze kupuję zestawami, bo to jest największy problem, o którym wspominają osoby, które się do mnie zgłaszają. Potem są takie sytuacje, że szafa pełna ubrań, a nie do końca wiadomo, co z czym łączyć. Jak kupujemy ubrania razem, to potem to wszystko do siebie pasuje. Jak kończymy zakupy, to zawsze później siadamy jeszcze na ostateczną kawę i sprawdzam, czy ktoś na pewno wie co z czym łączyć, a jeśli nie wie, to oczywiście pomagam mu dalej. 

Wybierasz też biżuterię też tym osobom, czy tylko skupiacie się na ubraniach? 

Zazwyczaj wybieramy wszystko, choć oczywiście zaczynamy najczęściej od ubrań, bo potem jest łatwiej dobrać jakieś dodatki (buty, torebki, czapki). Później też to dopasowuje, bo to rzeczywiście jest często problemem. Ludzie nie do końca wiedzą, jak sobie poradzić  z tymi dodatkami. Czasem kupuję naprawdę śmieszne rzeczy, ostatnio kupowałam z panią, która dziś wyjeżdża na wakacje, klapki, okulary do nurkowania, walizkę. Jak widać czasami kupuję naprawdę wszystko, więc pomagam w zakupach tak kompleksowo, nie zawsze są to zakupy takie stricte ubraniowe. Chodzi o całościowy wygląd.  

Dziękuję bardzo za wywiad!  

Dzięki! 

Ramen lub miso ze zniżką rozgrzewa najlepiej - sprawdź, gdzie zjesz

Kiedy jesienny chłód zaczyna szczypać w nos, miska gorącego ramenu lub zupy miso to najlepsze, co możesz sobie zafundować. Gęsty bulion, sprężysty makaron i dodatki, które roztapiają cały stres po długim dniu – brzmi jak plan na chłodne wieczory, prawda? Sprawdź, gdzie zjesz najlepszy ramen ze zniżką od Viceversy 🍜

Na przypale, albo wcale, czyli historia jedynego samoobsługowego multitapu w Krakowie

Nalać se tyle ile chcemy, czego chcemy i za ile chcemy. Zjeść coś czego nie serwuje nikt inny. Wpaść na koncert, mecz, kino letnie, czy imprezę. Doświadczać, nie konsumować. Zapraszamy do wywiadu z Krzyśkiem – współtwórcą jedynego, samoobsługowego mutitapu w Krakowie, który powstał z potrzeby dystrybuowania dobrych emocji.

TA’AM - kulinarna perła ukryta na Miodowej 29

TA'AM potrafi zaskoczyć nie tylko smakiem, ale i... czujnikami dymu! Tatar z jelenia, serwowany pod szklaną kopułą pełną dymu dębowego, robi wrażenie na gościach, a czasem także uruchamia system alarmowy. Klaudia Korzeniowska, Food & Beverage Managerka restauracji, zdradzi nam, jak tworzy niezapomniane wrażenia – od romantycznych kolacji po efektowne eventy. Gotowi na kulinarną podróż?

Sign up to our newsletters and we'll keep you in the loop.

Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.