EMS brzmi jak coś z laboratorium, a to… skrót do formy! Studio Synergy udowadnia, że 20 minut wystarczy, by spocić się bardziej niż po godzinie na siłowni. Jak to się zaczęło? Kto przychodzi na treningi i czy to naprawdę działa? O tym wszystkim opowiada założyciel sieci – Bartłomiej Stanek.
Z pasji do sportu i... impulsów
Jak to się w ogóle zaczęło? Skąd pomysł na studio EMS w Krakowie – przypadek, pasja, czy coś zupełnie innego?
O przypadku mowy nie ma – jestem rodowitym Krakusem i sport towarzyszył mi od zawsze. Trenowałem boks, pracowałem jako trener personalny, a nowinki ze świata fitnessu to moja zajawka.
Pomysł narodził się podczas zagranicznego wyjazdu, gdzie zobaczyłem pierwszy raz trening EMS. 20 minut podpięty do prądu jak Ivan Drago z „Rocky’ego”? Brzmiało intrygująco – i było!
Po powrocie otworzyłem pierwsze małe studio w Krakowie. Zainteresowanie rosło błyskawicznie – dlatego dziś Synergy działa już w kilku lokalizacjach, a my celujemy w kolejne miasta.
EMS – co to w ogóle jest?
Dla totalnych laików – czym właściwie jest ten cały EMS?
EMS to skrót od Electrical Muscle Stimulation – czyli stymulowanie mięśni impulsami elektrycznymi. W czasie 20-minutowego treningu zakładasz specjalną kamizelkę z elektrodami i wykonujesz ćwiczenia, które prąd tylko potęguje.
To nie maszyna ćwiczy za Ciebie – Ty ćwiczysz, ale efekty są mocniejsze, bo aktywuje się więcej włókien mięśniowych.
Nie boli! Dla wielu osób wręcz jest to przyjemne uczucie. Trening zawsze prowadzony jest indywidualnie, z trenerem, który dba o bezpieczeństwo i efektywność.
Ile studiów, tyle prądu
Ile macie już lokalizacji w Krakowie – i czy szykują się kolejne?
Działamy przy ul. Kieleckiej 1, Piwnej 17 i Przybyszewskiego 71 oraz w Bibicach. W Krakowie mamy też studio franczyzowe przy ul. Rydlówka 21.
Teraz skupiamy się na ekspansji poza Krakowem – chcemy, by EMS dotarło do kolejnych miast.
Czy to naprawdę działa?
Jakie efekty widzicie u swoich klientów?
Trening EMS to nie magia – ale działa. Badania to potwierdzają, a fizjoterapeuci często go polecają.
Najczęstsze efekty? Redukcja tłuszczu, poprawa jakości skóry, wzmocnienie mięśni, poprawa sylwetki i ogólnego samopoczucia.
To świetna opcja na start dla początkujących, ale też dodatek dla sportowców. Oczywiście – sam trening nie załatwi wszystkiego. Dieta, aktywność poza treningiem – to równie ważne elementy układanki.
Czy EMS jest dla każdego?
Czy każdy może spróbować, czy są jakieś przeciwwskazania?
Generalnie: tak, ale są wyjątki. Jeśli ktoś ma poważne problemy kardiologiczne, neurologiczne, nowotwory lub cukrzycę – warto skonsultować się z lekarzem.
Nie trenujemy też kobiet w ciąży – brak badań to dla nas wystarczający powód, by w tej kwestii być ostrożnym.
Kto ćwiczy w Synergy?
Jaki jest Wasz „typowy” klient – jeśli taki w ogóle istnieje?
Mamy klientów od 18 do 77 lat. Totalnych nowicjuszy, osoby wracające po kontuzjach, jak i zawodników.
Trening EMS jest elastyczny i dostosowany indywidualnie, więc każdy znajdzie coś dla siebie.
Większość to kobiety – osoby zabiegane, które cenią czas, komfort i indywidualne podejście.
Atmosfera – bardziej chill czy konkretne ciśnięcie?
Jak wygląda klimat w studio?
Staramy się balansować. Atmosfera jest luźna, trenerzy są otwarci, z humorem. Ale efekty to dla nas priorytet – więc śmiechy śmiechami, ale pot się musi lać!
Nasza misja to: "zmieniamy trening w wyjątkowe doświadczenie" – i robimy wszystko, by tak było.
Czy mnie porazi? I inne pytania początkujących
Jakie pytania najczęściej słyszycie od nowych klientów?
Numer jeden: „Czy to boli?” – nie, nie boli.
Numer dwa: „Czy to w ogóle działa?” – po pierwszym treningu większość ma zakwasy, o jakich nie marzyli.
Czasem ktoś wątpi, że 20 minut może zmęczyć. Po treningu już nie wątpi – i często rzuca niecenzuralnym, ale zadowolonym komentarzem!
I to jest nasz ulubiony moment!
Trening EMS w Studio Synergy możesz przetestować z rabatem – dzięki aplikacji Viceversa zyskasz aż 25% zniżki w czterech krakowskich lokalizacjach.